8/28/2009

In my heart...

 Nie pisałam tydzień z powodu braku weny i niechcenia. Poznałam kogoś, ale żeby nie zapeszyć lepiej nic nie mówić. Więc ciiii.... Stanęłam jeśli chodzi o zakupy szkolne. I jest mi z tym dziwnie dobrze. Nie chcę tego początku i nie chcę tego roku szkolnego. Po prostu chcę ominąć ten rok szkolny i od razu iść do pierwszej klasy liceum czy tam technikum. Chociaż z drugiej strony czuję, że to będzie udany rok. I mam nadzieję, że w końcu pokaże paru osobom gdzie jest ich miejsce. Po tych wakacjach czuję się pewna siebie. Chyba tak pewna siebie jeszcze nigdy się nie czułam. I chcę spotkać Amm i Tuptusia. No i zobaczyć nowy image pana B. Tego ostatniego boję się chyba najbardziej.

8/21/2009

Odliczanie

Książki już kupiłam, zostały mi tylko 3 ćwiczeniówki do kupienia. A poza tym to jestem w proszku. Nie mam zeszytów, długopisów, ołówków i nic z tego typu rzeczy. Torbę mam, bo kupowałam rok temu. Piórnik też, bo również kupowałam rok temu. A do rozpoczęcia roku szkolnego zostało 10 dni. Ale nie martwię się. Jakby nie było, w 10 dni można dużo zrobić. Zwłaszcza, że wszystkie super- i hipermarkety są otwarte 7 dni w tygodniu. Szkoła byłaby znacznie lepsza jakby najwcześniejsza lekcja zaczynała się o 9. Wtedy człowiek by się wyspał. Chociaż nie wiem, czy chciałabym wracać do domu o 16, bo mniej więcej o tej godzinie kończyłaby się 7. lekcja, dlatego niech będzie jak jest. Nawet ze wstawaniem o 6.30. Ha, mogłabym mieć taki plan jak w II klasie gimnazjum. Pierwsze trzy dni po 7 lekcji, w czwartek 6, a w piątek 5. Kończę.

8/19/2009

I'm sot tired, tired of this drama...

 Dzisiaj moja koleżanka z podstawówki obchodzi urodziny. Z tego powodu życzę jej wszystkiego najlepszego, chociaż ona tego i tak nie przeczyta. To była jedna z moich najlepszych znajomych w szkole podstawowej. Nie przyjaźniłyśmy się od początku, ona zwykle nie kolegowała się z nikim z klasy. No oprócz takiej jednej dziewczyny. Zaczęłyśmy się kolegować w 4 może 5 klasie. I naprawdę miło wspominam ten czas. Nazywała mnie ,, Banan'' bo często się śmiałam. Teraz to się zmieniło. Nie śmieję się już tak często jak wtedy. Chyba, że jestem z A. i P. Ostatnie dni były takie sobie. Z jednej strony byłam smutna, zaś z drugiej zadowolona. Mam ochotę iść już do szkoły. Mogę znosić nawet panią Wu, ale rozmów z panem J. nic nie przebije. No i przerw w holu obok drzwi. No i chcę święta. Uwielbiam ten zajebiście przereklamowany czas, choinkę, Wigilię. Mam tylko nadzieję, że w tym roku zjem ją z Natką i moją ciocią. Nie tak jak ostatnio.
P.S. Help, I have done it again. I hurt myself again today.

8/17/2009

You don't come...

                                       Śpię pośród ruin, wśród gruzu i popiołu.
                                       To twoje piękno umarło.
                                       Okno twojej duszy
                                       Zmieniło się, stało się szczerze przejrzyste.
                                       Nigdy nie wrócisz.
                                      Nigdy nie wrócisz.
                                     A może?
                                                        - Mian Mian

8/10/2009

Wesolo mi

Jak w temacie. Jest mi wesoło, gdyż i ponieważ rozmawiam teraz z koleżanką ze szkoły. Jedna z bliższych koleżanek. Chociaż z moimi koleżankami jest różnie. W jednym dniu je lubię, w następnym nie znoszę. I takie coś często się powtarza. Zwłaszcza w szkole. Poza tym, u mnie całkiem fajnie. Dzisiaj u nas w domu była koleżanka mojej siostry i ogólnie nie miałam dostępu do własnego pokoju przez ponad pół dnia. Jutro idę w odwiedziny do dziadka. Pewnie będzie nudno, jak zwykle, ale przynajmniej czas sobie jakoś zajmę.

8/09/2009

I am...

Jestem wszystkim, kiedy jestem niczym. To takie popierdolone, ale właśnie weszło mi do głowy. I teraz dochodzę do wniosku, że to kurwa jebana prawda jest. Przepraszam za przekleństwa, ale ja się ich nigdy nie oduczę. Chociaż i tak było z tym coraz lepiej od kiedy zaczęły się wakacje. No cóż, jestem niewytrwała w dążeniu do celu. Chociaż czasami jak się uprę to nic mnie nie powstrzyma. W ogóle jakby się zastanowić to jestem swoim jednym, wielkim przeciwieństwem. Z jednej strony dziecinna, z drugiej dojrzała. Pomocna i egoistka jednocześnie. Ostatnio bardzo często wydaje mi się, że ktoś mnie śledzi albo obserwuję. Albo, co gorsza, że ktoś jest w domu oprócz mnie i rodziców. I to jest kurwa zajebiście chore.