3/28/2010

parachute

Środa z Tobą miała być taka świetna. Ale wyszło jak wyszło. Siedziałeś w tej swojej kanciapce i nic. I uwielbiam jak się do mnie uśmiechasz. I dalej mam na Ciebie focha, że mnie nie wpuściłeś do sali, kiedy Cię o to prosiłam. I nie widziałam Cię już od 3 dni. I to, że Cię zobaczyłam w środę po szkole było takie świetne. I nie wiem, co jeszcze mogę o Tobie napisać. Zastanawiałam się ostatnio, co mogę kupić Ci na koniec roku szkolnego. I myślałam, ze mam Twój numer, ale to chyba stary numer. I czasem naprawdę chciałabym o Tobie nie marzyć w TAKI sposób.
   Chociaż jest 22.20 i zaraz idę spać wcinam Nutelle. Wiem, że nie powinnam. Plus, za równy miesiąc egzaminy, a ja stawiam naukę na ostatnim miejscu, wszystko przez Ciebie. Mam zamiar zacząć uczyć się w święta ( ha ha ha). I naprawdę irytuje mnie fakt, że kolejne odcinki ,, Skazanego na śmierć'' są coraz bardziej nierealne. To już bajka, za niedługo Michael zacznie latać. I uważam, że czat schodzi na psy. Coraz bardziej. I dlatego przerzuciłam się na Omegle, chociaż to też nie jest lepsze od zwykłego czatu.

3/14/2010

you suck my face

Trochę mnie tu nie było, aż mi wstyd. Powrót do szkoły po feriach był po prostu świetny. Świetnie było zobaczyć Cię po ponad dwóch tygodniach przerwy. Po prostu coś niesamowitego. Serce mi zaczęło walić, jak zawsze kiedy Cię widzę uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Chociaż naprawdę irytuje mnie to, że mnie ignorujesz. Przypomina mi to trochę piosenkę Paramore - Ignorance. Ale cóż, trudno. Wiesz co Ci powiem, wydaję mi się, że moje koleżanki a) nie rozumieją mnie b) denerwuje je to, co do Ciebie czuję i c) nie wiedzą, co ja w Tobie widzę ( chociaż to można by było śmiało dodać do punktu a). Nie mogę się doczekać jutra, pierwszy wf z Tobą od dwóch tygodni. Yeah. Będzie fajnie, a przynajmniej taką mam nadzieję, chociaż po tym, jaki ostatnio jesteś nie powinnam liczyć na zbyt wiele.
    Uważam, że testy próbne poszły mi koszmarnie. Jestem zadowolona tylko z jednego wyniku. Z języka niemieckiego, całe 41 pkt. Natomiast matma poszła mi koszmarnie, KOSZMARNIE. Tylko 21 pkt. Część humanistyczna poszła tak sobie, 38 pkt. Nie jest najgorzej, ale uważam, że mogłoby być lepiej. Na całe szczęście to tylko próbne. Normalne za trochę ponad miesiąc. Już się boję. Plus, zaczęłam bać się pana od informatyki. Jest naprawdę straszny. I na sam koniec stwierdzam, że jeśli ktoś się z kimś umawia, a nie ma zamiaru bądź nie może przyjść osoba ta powinna o tym powiadomić. A nie żeby druga osoba stała i czekała jak pojebana na kogoś kto i tak nie przyjdzie.