Mama mojego przyjaciela prawdopodobnie ma nowotwór. I przed chwilą taka  myśl wpadła mi do głowy: jak ulotne jest ludzie dusze. Jak choroba może  zabić. W ostateczności okazuję się, że człowiek jest zbyt słaby żeby  wygrać z chorobą. To zabija nas najpierw od środka, potem od wewnątrz.  Choroba jest zbyt silna, a my słabi ludzie nie potrafimy jej pokonać. A  potem uświadamiamy sobie ile rzeczy jeszcze do zrobienia, ile uczuć,  marzeń. Tylko wtedy zwykle jest za późno żeby cokolwiek zrobić. Za by  zapłonęło światełko w sercu.
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz