1/12/2014


Bo ja musiałam...

1/02/2014

osiecka/przybora

Odkąd doszedłeś do wniosku, że Ty mnie nienawidzisz, a ja Ciebie chromolę, mam w sobie jakiś zygzak. Wydaje mi się, że będzie albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Najzabawniejsze jest to, że oboje zarzucamy sobie to samo: egoizm (o, bo ja też Ciebie uważam za najpaskudniejszego egoistę ze wszystkich, jakich znam).
Kochany mój! Nie przejmuj się tym wszystkim zanadto. Dość jest przecież ważne i to, że się kochamy. A że żyjemy jak pies z kotem - no to trudno. Może to i można porównać do konfliktu mocno uwiązanego psa łańcuchowego z wrednym wędrującym kotem.


Agnieszka Osiecka do Jeremiego Przybory. Jelenia Góra 20.05.1965

Cała prawda o nas...

12/10/2013

Filozofia

Marla nadal żyje. Jej filozofia życiowa polega na tym, że, jak twierdzi, może umrzeć w każdej chwili. A tragedia polega na tym, że nie umiera.

Ostatnio, mam taką samą tragedię jak Marla. 


11/21/2013

i wanna be yours

Chcę być Twoim Fordem Cortina,
Nigdy nie zardzewieję
Jeśli lubisz, gdy Twoja kawa jest gorąca,
Pozwól mi być dzbankiem na kawę
Ty tu rządzisz, kochanie
Ja po prostu chcę być twój


Sekrety, które ukryłem w swoim sercu
Są trudniejsze do ukrycia niż sądziłem

Może po prostu chcę być Twój
Chcę być Twój
Chcę być Twój

Chcę być Twoim balsamem do układania włosów,
Utrzymywać je w głębokim oddaniu
Co najmniej tak głębokim jak Ocean Spokojny
Chcę być Twój


11/09/2013

(s)he is

This is going to break me clean in two
This is going to bring me close to you


(S)he is everything I need that I never knew I wanted
 (S)he is everything I want that I never knew I needed

It's all up in the air and we stand still to see what comes down
I don't know where it is, I don't know when, but I want you around
When it falls in place with you and I, we go from if to when
Your side and mine are both behind it's indication

This is going to bring me clarity
This'll take the heart right out of me

This is going to bring me to my knees
I just want to hold you close to me

Tak, tak, tak... to jest właśnie to. Mocno Cię pragnę, ale nie chcę Cię na stałe. Drugi raz mam coś takiego. Drugi raz wyczuwam, że źle się to skończy.

11/05/2013

i need you more than dope

The party's just begun
I promise this
Drink is my last one
I know that I fucked up again
Because I lost my only friend
God forgive my sins
Don't leave me, I
Oh I will hate myself until I die


Toast one last puff
And two last regrets
Three spirits and
Twelve lonely steps

My heart would break without you
Might not awake without you
Been hurting low, from living high for so long
I'm sorry, and I love you

I need you more than dope
Need you more than dope

Mówię do Ciebie muzyką i chciałabym żebyś w końcu zrozumiał, co chcę Ci powiedzieć. Czasem potrzebuję Cię bardziej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Czasem też nienawidzę Cię tak, że najchętniej bym Cię zabiła. Ale w ostateczności i tak potrzebuję Cię bardziej niż narkotyków.

11/04/2013

inside of my head...

                               '' I'm friends with a monster that's under my bed
                                 Get a long with the voices inside of my head
                                 You trying to save me, stop holding your breath.
                                 And you think I'm crazy, yeah, you think I'm crazy''


       Też się zaprzyjaźniłam ze swoim potworkiem... 


3/29/2013

działać bez działania

       Wszystko się rozmywa, blaknie, traci kolor, traci sens. Czasem naprawdę czuję się jak mała, sterowana przez wszystkich dziewczynka. Biernie przyjmuję każdą postawę, którą mi narzucają. Nie zwracając uwagi na to, jak ja się czuję z tym wszystkim. Z resztą, wgląd w siebie nigdy nie był moją mocną stroną.
Zawieszam. Muszę przemyśleć o czym, chce pisać i czy w ogóle chcę.

3/23/2013

get out my head

      Ł. się odezwał. W końcu. Naprawdę, kamień z serca mi spadł, kiedy go zobaczyłam online. I rozmowa jakoś tak się układała, dość fajnie. Miło, naprawdę miło. W ogóle, cały wczorajszy dzień był taki dziwny. Na wariata. Do południa w sumie minęło standardowo - w szkole. Ale po południe i wieczór to jakaś dziwna hybryda złości, miłości, nienawiści, irytacji, radości, zadowolenia, szczęścia... Najpierw, gdzieś, totalna złość, nienawiść, zero pozytywnych uczuć. G. zirytował się, że musi czekać na mnie dłużej niż 5 minut, więc sobie pojechał. To ja, w nerwach, wsiadłam w najbliższy autobus, który mnie gdzieś do niego zaprowadzi. Wsiadam, wkurzona, dzwonię do niego, a tutaj... kanary wyskakują. Daję dokumenty, wkur***nie się podwyższyło, jak bardzo mogło. No dobra, wypisują mi ten mandat, a ja wkurzona próbuję się dodzwonić. Kanar podchodzi do mnie i mówi, zebym podpisała. No to ja, zirytowana, podpisuję to byle jak, byle gdzie, a ten do mnie że mam czytać to, co podpisuję. Ja, niezbyt grzecznie i kulturalnie, odpowiedziałm mu, że 'pi***oli mnie to, co podpisuje, bo przecież ku**a, wiem, że dostałam mandat', a on do mnie, że  w takim razie nic nie dostanę. Wysiadłam z autobusu i poszłam do sklepu, zakupić doładowanie do fona. Dzwonię do G. Okazało się, że jedzie do naszych wspólnych znajomych na imprezę. To dołączyłam do niego, wcześniej wyjaśniliśmy sobie kilka nieporozumień. Impreza - spoko. Bawiłam się naprawdę dobrze, wypiłam z 3-4 kieliszki wódki i po 20.00 byłam w domu. A tam, oczywiście, awantura, że spóźniłam się całe 15 minut. Zirytowało mnie to, więc wzięlam prysznic i położyłam się do łóżka. Tam sobie leżałam, pisałam na gg, grałam w jakieś idiotyczne gierki. Aż tutaj patrzę około 22.00 a Ł. dostępny. Kamień z serca, więc zagadałam do niego. No i rozmowa, jak już wspominałam, była dość miła. I w gruncie rzeczy, sama nie wiem, co sądzić o tym dniu. Z jednej strony, fajny, przyjemny. A znowu z drugiej, pełno negatywnych emocji, uczuć... Dawno nie miałam takiego dziwnego, popieprzonego dnia.

'' ohhhh thinking about you,
wasting all my time on you,
you used to feel so brand new,
you mean nothing to me.
you got to get out of my head.''

P.S. Piosenka z bloga Maffashion, naprawdę meega.

3/18/2013

silver lining (crazy 'bout you)

    Leniwy wieczór, w sumie to już noc. Noc? Wieczór? Mylą mi się pojecia. Nigdy nie potrafiłam odnaleźć tej subtelnej różnicy, kiedy wieczór zmienia się w noc. To chyba będzie na mojej liście rzeczy do zrobienia zanim umrę. Kurwa, smutno mi. Cholernie smutno, pusto, jakoś tak szaro. Nie lubię takich wieczorów/nocy... Chociaż tyle, że niebo za oknem jest naprawdę ładne. Ma taki lekko pomarańczowy kolor. Zrobiłabym zdjęcie, ale niestety nie mam aparatu w pokoju. Chyba będę go musiała tutaj na stałe przenieść, bo codziennie widzę tak dużo interesujących i ciekawych ludzi, miejsc, zdarzeń, sytuacji, które chciałabym jakoś uwiecznić, zapamiętać. Jednak, z drugiej strony, nie chcę powielać zainteresowań miliona ludzi w moim wieku. Teraz każdy chcę być fotografem, modelką albo wystąpić w jakims innym, idiotycznym talent show... Także, chyba pozostanę przy swoich zainteresowaniach.
Tęsknię. Czekam. Czekam. Tęsknię. Idę na szluga.

''Nagle tak cicho się zrobiło w moim świecie bez Ciebie'' 

'' In a world when no one,
no one understands
It's good to finally find someone,
someone who can

I'm crazy bout you
I'm crazy
I can't help it, help it, oh
Nothing I can do

When I lose my mind
When I'm a total mess
I stop cos you still think
I'm the best
And I love you
 Even when you are a wreck'
'