Trochę mnie tu nie było, aż mi wstyd. Powrót do szkoły po feriach był po  prostu świetny. Świetnie było zobaczyć Cię po ponad dwóch tygodniach  przerwy. Po prostu coś niesamowitego. Serce mi zaczęło walić, jak zawsze  kiedy Cię widzę uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Chociaż naprawdę  irytuje mnie to, że mnie ignorujesz. Przypomina mi to trochę piosenkę  Paramore - Ignorance. Ale cóż, trudno. Wiesz co Ci powiem, wydaję mi  się, że moje koleżanki a) nie rozumieją mnie b) denerwuje je to, co do  Ciebie czuję i c) nie wiedzą, co ja w Tobie widzę ( chociaż to można by  było śmiało dodać do punktu a). Nie mogę się doczekać jutra, pierwszy wf  z Tobą od dwóch tygodni. Yeah. Będzie fajnie, a przynajmniej taką mam  nadzieję, chociaż po tym, jaki ostatnio jesteś nie powinnam liczyć na  zbyt wiele. 
    Uważam, że testy próbne poszły mi koszmarnie. Jestem  zadowolona tylko z jednego wyniku. Z języka niemieckiego, całe 41 pkt.  Natomiast matma poszła mi koszmarnie, KOSZMARNIE. Tylko 21 pkt. Część  humanistyczna poszła tak sobie, 38 pkt. Nie jest najgorzej, ale uważam,  że mogłoby być lepiej. Na całe szczęście to tylko próbne. Normalne za  trochę ponad miesiąc. Już się boję. Plus, zaczęłam bać się pana od  informatyki. Jest naprawdę straszny. I na sam koniec stwierdzam, że  jeśli ktoś się z kimś umawia, a nie ma zamiaru bądź nie może przyjść  osoba ta powinna o tym powiadomić. A nie żeby druga osoba stała i  czekała jak pojebana na kogoś kto i tak nie przyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz