Muszę Ci coś powiedzieć, strasznie znoszę te dni bez Ciebie. Każdy  dłuży mi się niemiłosiernie. Chciałabym Cię wreszcie zobaczyć, a jak  sobie pomyślę, że zdarzy się to dopiero za tydzień to po prostu chcę  przyśpieszyć czas. Chyba tęsknie za Tobą, chociaż czasem zastanawiam się  czym jest tęsknota. Odliczam dni. Teraz jest ich 7. 7 długich dni  podczas których będę siedziała u babci, pojadę na cmentarz, do Katowic,  może gdzieś z tatą. I muszę Ci powiedzieć, że właśnie to jakoś pozwala  mi myśleć, że ten tydzień zleci szybciej. 
  A tak poza tym, to  ferie, ferie i jeszcze raz ferie. Czytam właśnie dość ciekawą ( choć  przydługawą - 850 stron) książkę. Bibliotekarz mnie dobija. Chciałabym  jechać z A. do pewnego CH, ale niestety ona nie może. Chociaż w tym  tygodniu i tak muszę jechać ( z małą nadzieją, że Cię zobaczę, a jak nie  Ciebie to przynajmniej P.) po buty na wf.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz