8/21/2009
Odliczanie
Książki już kupiłam, zostały mi tylko 3 ćwiczeniówki do kupienia. A poza  tym to jestem w proszku. Nie mam zeszytów, długopisów, ołówków i nic z  tego typu rzeczy. Torbę mam, bo kupowałam rok temu. Piórnik też, bo  również kupowałam rok temu. A do rozpoczęcia roku szkolnego zostało 10  dni. Ale nie martwię się. Jakby nie było, w 10 dni można dużo zrobić.  Zwłaszcza, że wszystkie super- i hipermarkety są otwarte 7 dni w  tygodniu. Szkoła byłaby znacznie lepsza jakby najwcześniejsza lekcja  zaczynała się o 9. Wtedy człowiek by się wyspał. Chociaż nie wiem, czy  chciałabym wracać do domu o 16, bo mniej więcej o tej godzinie  kończyłaby się 7. lekcja, dlatego niech będzie jak jest. Nawet ze  wstawaniem o 6.30. Ha, mogłabym mieć taki plan jak w II klasie  gimnazjum. Pierwsze trzy dni po 7 lekcji, w czwartek 6, a w piątek 5.  Kończę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz