3/28/2010

parachute

Środa z Tobą miała być taka świetna. Ale wyszło jak wyszło. Siedziałeś w tej swojej kanciapce i nic. I uwielbiam jak się do mnie uśmiechasz. I dalej mam na Ciebie focha, że mnie nie wpuściłeś do sali, kiedy Cię o to prosiłam. I nie widziałam Cię już od 3 dni. I to, że Cię zobaczyłam w środę po szkole było takie świetne. I nie wiem, co jeszcze mogę o Tobie napisać. Zastanawiałam się ostatnio, co mogę kupić Ci na koniec roku szkolnego. I myślałam, ze mam Twój numer, ale to chyba stary numer. I czasem naprawdę chciałabym o Tobie nie marzyć w TAKI sposób.
   Chociaż jest 22.20 i zaraz idę spać wcinam Nutelle. Wiem, że nie powinnam. Plus, za równy miesiąc egzaminy, a ja stawiam naukę na ostatnim miejscu, wszystko przez Ciebie. Mam zamiar zacząć uczyć się w święta ( ha ha ha). I naprawdę irytuje mnie fakt, że kolejne odcinki ,, Skazanego na śmierć'' są coraz bardziej nierealne. To już bajka, za niedługo Michael zacznie latać. I uważam, że czat schodzi na psy. Coraz bardziej. I dlatego przerzuciłam się na Omegle, chociaż to też nie jest lepsze od zwykłego czatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz