12/26/2009

rehab

Zaczynam się właśnie 5. dzień odwyku. Od ciebie. I muszę powiedzieć, że kiepsko mi to wychodzi. Myślę o tobie trochę mniej. Niewiele mniej, ale mniej. Czuję jednak, że po powrocie do szkoły znowu będzie tak samo. Chcę cię zobaczyć, chcę wiedzieć, co teraz robisz. Czy myślisz o mnie, chociaż czasami, choć przez chwilę. Myślę, że po prostu chciałabym wiedzieć niektóre rzeczy. Wiesz co? Za dużo chcę. Ale, pozwól mi cię zobaczyć. W sklepie, na ulicy, gdziekolwiek. Proszę. To podobno magiczne słowo.
P.S. Mam już postanowienie noworoczne. I po Wigilii i Bożym Narodzeniu czuję się tak dziwnie. Nie czuję tego, że są Święta.
P.S.2 Wesołych Świąt.

12/22/2009

fall

  Nie było cię dzisiaj. Nie widziałam cię. I właśnie dlatego muszę cię okrzyczeć. Przepraszam ja ciebie bardzo, ale jak ty w ogóle mogłeś wyjść ze szkoły bez usłyszenia życzeń od nas. Ode mnie. Nie wiem jak ty, ale ja uważam, że to karygodne. W sumie nie powinnam się tym tak przejmować, w końcu mam przecież zamiar odzwyczaić się od ciebie. I nie myśleć tyle o tobie.
  Naprawdę nie trawię wigilii klasowych. Sztuczne życzenia i uśmiechy. Na moje szczęście to już ostatnia z tą klasą. I tak całą tą wigilię przyćmiła pewna wiadomość, którą przekazała nam wychowawczyni. Wypadki i przypadki chodzą po ludziach. Chociaż i tak jest mi jej żal. Ciąża w wieku 15 lat to chyba nic ciekawego. Tak myślę...

,, I can't help myself when I think of you
   I fall...
  I've got wings to fly I close my eyes and
  Fall''

12/18/2009

cry me out

I byłeś dzisiaj. I cię widziałam. I tylko żałuję, że widziałam cię tak krótko. A dlaczego? Bo najpierw moje ,, kochane koleżanki'' wolały iść do sali ( a mogę się założyć, że wtedy byłeś), a potem po prostu nie przychodziłeś. I wyszedłeś ze szkoły, kiedy ja byłam jeszcze w szatni. Powinnam cię zabić, wiesz? Jeszcze parę dni do świąt. Tylko 6 dni do Wiglii. W tym 2 dni chodzenia do szkoły. I ja, jak zwykle, inteligenta wkopałam się w robienie ciasteczek na wigilię klasową. Takie rzeczy to tylko ja potrafię. I przed wigilią muszę do ciebie iść i złożyć ci życzenia. I poczęstować ciastkiem, jeśli będziesz chciał. Dzisiejsza matma poszła mi tak sobie. Nie znoszę matmy.

12/11/2009

meet me halfway

   Znowu weekend. Następny weekend. Kolejne nudne dni. Kolejne marzenia o poniedziałku. Nie znoszę weekendów. Niby się nie dłużą, niby szybko lecą, ale ja jednak wolę dni, kiedy Cię widzę. Nawet jeśli wiąże się to z obowiązkiem chodzenia do szkoły. I kolejny raz piszę o Tobie. Kiedy przestanę? Chyba wtedy, kiedy przestanę o Tobie myśleć. A na razie się na to nie zanosi. Co u mnie słychać? Spadłam ze schodów, myślę o Tobie, przespałam całe wczorajsze popołudnie, myślę o Tobie, na lekcjach nudy, myślę o Tobie i tak dalej. Nie chcę przyszłego tygodnia, gdyż zapowiada się kartkówka z biologii, powtórzenie z fizyki, sprawdzian z angielskiego i być może sprawdzian z matmy. Stwierdzam, że chcę już 22 grudnia. Ot co!
P.S. Dla mojego prywatnego kaprysu biorę udział w konkursie Blog Roku 2009. Ha ha ha

12/04/2009

i know that i love you but let me to say i don't wanna love you.

  Ciągle myślę tylko o Tobie. Każdy dzień zaczynam myślą o Tobie i kończę myślą o Tobie. Zawieszam się na lekcjach, bo myślę o Tobie. Zawieszam się podczas odrabiania lekcji, bo myślę o Tobie. Przez Ciebie potrafię siedzieć i tępo patrzeć w przestrzeń. Przez Ciebie nie mogę doczekać się poniedziałków. Przez Ciebie dołuję siebie. Ale i tak bardzo Cię lubię. Powiesz mi, dlaczego?
,, I może to prawda, ze zachorowałam na Ciebie. Może jest szansa, że ty poczujesz to samo. Może, nie mam racji i to tylko moja wyobraźnia. Może boimy się slow, których oboje nie wypowiedzieliśmy...''

P.S. Nie wiem, co czuję.