8/19/2011

moves like jagger

        Witam, witam, witam. Już dwunasta w nocy, jutro muszę wstać do pracy, ale dalej, wytrwale siedzę przy komputerze. Na szczęście jutro już piątek. I weekend! A od poniedziałku praca od 12.30 do 17.30. Dobrze, bo się wyśpię. Źle, bo aż 5 godzin. W tej nudnej pracy 4 godziny dłużą się jak wyjątkowo rozgotowany makaron. A co dopiero 5! Czuje, że to będzie rzeźnia. Totalna masakra. Szkoda gadać. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że trzeba stać w jednym miejscu i uśmiechać się do wszystkich. Jeszcze, jak na złość, miejsce pracy jest przy wielkim zegarze, który tylko odlicza leniwie każdą minutę tej monotonnej pracy...

8/11/2011

when the lights go out

       Czytam ostatnio jak szalona. 2 ksiązki w ciagu 3 dni. Obie dość dobre. Pierwsza, ,,Gwałt. Historia miłosna'' pani Oates. Mocna książka. Naprawdę bardzo mocna. Napisana dosadnie. Moje pierwsze spotkanie z literaturą Oates, ale myślę, że będę częściej sięgać po jej książki. Pierwszy raz spotkałam się z taką bezpośrednią narracją. Podobało mi się to. Sprawiało,  że miałam wrażenie jakbym była częścią historii. Naprawdę dobra, mocna książka. Polecam. Druga to ,, Kochanek'' Marguerite Duras. Po raz pierwszy aż tak utożsamiłam się z bohaterką JAKIEJKOLWIEK książki jaką przeczytałam. Czytając to miałam wrażenie, że czytam o sobie. Ogólnie cała historia jest tak przypominająca pewien okres w moim życiu, który z resztą nadal trwa. Nie potrafię się inaczej odnosić do tej książki. Jest i będzie dla mnie fenomenalna. Głównie przez to jak bardzo utożsamiam sie z główną bohaterką. Aktualnie czytam kryminał Agaty Christie ,, Śledztwo na cztery ręcę''. Tak samo jak z Oates jest to moja pierwsza styczność z Christie i, tak jak z Otaes, wiem, że będę częściej wypożyczać jej książki. Są dobre. Czytając je czuję się jak wtedy, kiedy oglądam stare kryminały. Po prostu czuć tą atmosferę minionych detektywów... Ahhh, mam ochotę teraz wziąść i dokończyć ten zbiór opowiadań, jak mi podpowiada Wikipedia. I chyba tak zrobię.
Pozdrawiam.  

8/07/2011

heartbreak down

      Nienawidzę patrzeć, kiedy na moich oczach dzieje się coś czego zawsze starałam się uniknąć. Nie znoszę patrzeć, jak na moich oczach tracę coś cholernie ważnego, kogoś, kto był dla mnie niemalże jak siostra. Wiem, że ostatnio nie było może między nami idealnie. Wiem, że może ostatnio nie miałyśmy dla siebie czasu. Wiem, że może od jakiegoś roku spotykamy się rzadziej. Wiem też, że nie chcę Cię stracić. Jesteś dla mnie zbyt ważną osobą, żeby Cię stracić. Powinnam coś z tym zrobić, ale kompletnie nie mam pojęcia jak. Zwykle jak chcemy się spotkać, to nie możesz. Albo mi coś wypadnie. Zwykle nasze spotkania nie są już takie zabawne, pełne naszego humoru jak kiedyś. Zmieniłyśmy się obie. Dojrzałyśmy? Chyba trochę tak. Czasem nie rozumiem Cię już tak dobrze, jak kiedyś. Ty mnie też nie. Ale mimo wszystko wiem, że oddałabyś za mnie życie, gdyby to było konieczne. I  że zabilabyś dla mnie, jak ja dla Ciebie. Martwisz się o mnie. O to, co robię. O to, kim się staje i co się dzieje w moim życiu, odkąd TO się stało,  a On odszedł. Kocham Cię za to, dlatego nie mam ochoty Cię tracić. Znaczyłyśmy dla siebie zbyt wiele żeby nagle zejść z ,, przyjaźni'' do ,, znajomości'' jak to się stało z Tuptusiem. Mam nadzieję, że zdołamy jeszcze naprawić, to co w nas było. 

8/06/2011

mine again

       Jak zwykle moje ambitne plany pisania częściej postów zakończyły się fiaskiem. Andrzej Lepper popełnił samobójstwo - tak twierdzą media. I tak mogło być. Media kłamią, bo politycy kłamią. Polityka to w zasadzie dość dziwny zawód. Za każdym rogiem zrozpaczeni wyborcy domagają się lepszych warunków do życia, liderzy partii wymagają ciągłej pracy nad wizerunkiem ugrupowania, co oznacza kłamstwa i tuszowanie drobnych niedociągnięć. Co nie zmienia faktu, że uważam, iż niektórym politykom należałoby dać na 3-6 miesięcy pieniądze za które musi wyżyć jedna, typowa, 4-osobowa polska rodzina. Może to nauczyłoby ich rozumu, bo niektóre decyzję jakie podejmują są całkowicie pozbawione sensu. Mam ochotę coś ugotować/upiec/zrobić do jedzenia. Jutro ,, Bodyguard'' - lubię ten film. Jeden z moich ulubionych filmów o miłości. Jutro również spotkanie z G. Nie wiem, co powinnam zrobić w związku z nim... To jest trudne. Nienawidzę podejmować decyzji.