5/30/2010

you make me wanna die

Nie widziałam Cię. I już nie mogę się doczekać jutrzejszego czegoś dziwnego w żołądku zanim Cię zobaczę. Poza tym wieczorne popijanie herbaty i myślenie o Tobie jest bardzo, ale to bardzo przyjemne. Tylko trochę szkoda, że nie będzie mnie jutro na wf z Tobą, ale i tak Cię zobaczę. Haa, kocham A. z tego powodu, że nie wydrukowała tego, co powinna wcześniej. I w ogóle to chyba muszę jej podziękować za to, że jeszcze mnie nie zabiła z powodu nadmiernego mówienia o Tobie. Ma cierpliwość...
   Doszłam do niepokojącego wniosku, że mojej mamie podoba się ten cały Bieber czy jak mu tam leci. Załamało mnie to, delikatnie mówiąc. Jutro mam test kompetencji do szkoły, ale po trwających prawie dwa dni nerwach przeszło, kiedy przeczytałam w internecie jak mniej więcej to wygląda i cóż, mam nadzieję, że mój będzie wyglądał podobnie. I chyba trochę zaczynają mnie denerwować pytania o dzieci i niektóre teksty mojego taty. Plus, mam fazę na The Pretty Reckless. Oh, yeah, you make me wanna die.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz