12/20/2010

lady in red

        Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Gdybym mogła śpiewałabym to bez przerwy. Na zmianę z ,, Last Xmas'', ,, All I Want For Xmas Is You'' i ,, Shake Up Xmas''. Święta są już tak blisko, że ja nie mogę się już doczekać ubrania choinki, kolacji wigilijnej, nawet tego cholernego dzielenia się opłatkiem, którego nie znoszę, bo nigdy nie wiem, jakie życzenia złożyć. No, a na następny dzień totalne lenistwo, brak chęci na robienie czegokolwiek i totalne opróżnianie lodówki, plus prawdopodobna wizyta u dziadka. A po cudownych dwóch dniach znowu zwykła codzienność. A parę dni później wyczekiwany ( w moim wypadku) Sylwester. I jak to inteligentnie stwierdził mój kolega dh. A. ,, w Sylwestra życzę Wam żebyście nawalili się jak dzikie świnie''. Co prawda użył mocniejszego słowa niż ,, nawalić'', ale mniejsza z tym. Czuję, że ta notka jest totalnie beznadziejna i nawet nie warto jej kończyć, ale też mniejsza z tym.
PS. Nie lubię, kiedy się na mnie denerwujesz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz