12/03/2010

so sick

             Wczoraj były twoje urodziny. Nie złożyłam Ci życzeń. Cały dzień biłam się z myślami, czy to zrobić, czy nie. W końcu tego nie zrobiłam. Sama nie wiem, czemu nie. Czy dlatego, że panna A. stwierdziła, że kategorycznie nie mogę tego zrobić, dlatego, że się bałam, czy dlatego, że chciałam sobie coś udowodnić. Wydaje mi się, że chyba wszystko po kolei. Dziwnie mi z tym, że nie napisałam, zwłaszcza, że obiecywałam sobie, że wtedy napiszę. Strach, niestety, zwyciężył. Chociaż chętnie przeczytałabym jego odpowiedź na takiego smsa. Bardzo chętnie nawet...
             Dzisiejszy dzień spędzony naprawdę świetnie. W szkole tylko 4 godziny, z czego dwie to spanie na j. angielskim, gdyż i ponieważ nauczycielka strasznie przynudza. I kartkówka z WOS-u na dodatek, a matma na deser. Później popołudnie spędzone z panem A. w centrum handlowym i jaranie się książką z aktami z paniami M. i K. Bosko.
EDIT
Uwielbiam to zdjęcie i ten podpis. I może ktoś powiedzieć, że Skins US w ogóle nie będzie miało nic wspólnego z angielskim Skins, ale kampania im się udała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz