9/27/2011

got 2 luv u

    Jestem chora i siedzę w domu. Mój blog ma już ponad 900 odwiedzin, co wprawia mnie w lekki szok. Czekam na coś, ale czuję, że się nie doczekam. Przynajmniej nie dzisiaj. No cóż, wielka szkoda, ale może jeszcze zdarzy się cud i stanie się to, czego pragnę. Bo bez niego jest mi tak pusto wieczorami i nocami. Mało kto potrafi go zastąpić. Z powodu leżenia w domu nie mogę nawet zapalić. Ale mam nadzieję, że już w czwartek wyjdę do południa chociaż na te 15minut i sobie zapalę, bo ostatniego papierosa wypaliłam w piątek po południu czekając z G. na kebaba dla jego rodziców. Było to około 17. Także dajcie mi jak najszybciej czwartkowy poranek, gdy wyjdę rano niby po bułki, a tak naprawdę zanim kupię bułki usiądę i spokojnie zapalę mojego LD. Nie mogę się doczekać. Nie mogę się doczekać wielu rzeczy. To egoistyczne, ale nie mogę się doczekać, kiedy M. znowu będzie w szpitalu i będę mogła go odwiedzić. O tak, szanowny panie M. mógłby pan iść już do tego szpitala i zostać w nim przez długie, długie miesiące. Nie obrażę się... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz