11/08/2011

take care

    Szkoła, szkoła, szkoła. Ostatnio nie żyję niczym więcej. Dzisiejszy sprawdzian z matmy, poszedł w miarę ok. Tak myślę. Wszystko okażę się w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch. Mam nadzieję, że nie będzie najgorzej. Zrobiłam wszystkie zadania, jakieś błędy pewnie są. Akurat w matmie nie potrafię ich uniknąć. Niestety. Poza tym cieszy mnie perspektywa ciut dłuższego weekendu niż zazwyczaj, ale i tak chcę już święta! Hmm, za 5 dni urodziny G. wpadłam na pomysł genialnego, jak dla mnie, prezentu. Kupię 96-stronicowy brulion i cały zapiszę o tym, jak bardzo go kocham, teksty piosenek, które mi się z nim kojarzą, cytaty. Może wkleję jakieś swoje zdjęcie. Opiszę większość naszych spotkań. Mam nadzieję, że się ucieszy. Czeka mnie tyyyyyle pracy! Masakra, nie wyobrażam sobie tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz