11/18/2011

zaopiekuj sie mna

         Życie jakoś płynie. Od szkoły do domu, czasem jakiś spacerek, papierosy, sporadycznie alkohol. W szkole w zasadzie średnio, powiem, że sporo zależy od przedmiotu. O ile z humanistycznych jakoś sobie radzę to biologia, chemia czy matma w ogóle mi nie wychodzą. NIC z tego nie rozumiem. Już nawet matematyka lepiej mi idzie... Nigdy nie sądziłam, że to powiem. Jutro nie będzie pana M., ma imprezę. Zazdroszczę, ja na ostatniej byłam prawie półtora miesiąca temu i z chęcią poszłabym na kolejną. Dzisiaj były plany, ale niestety nie wypaliły. Z resztą, nie chciałam iść z tymi ludźmi na imprezę. Niespecjalnie czuję się w ich towarzystwie, chociaż, między innymi z nimi, imprezuję. Ale nieważne, kompletnie nie wychodzi mi dzisiaj składanie zdań w logiczną całość. Chwilowy spadek formy. Brak inspiracji. Ogólnie... brak wszystkiego. Jutro, prawdopodobnie, biblioteka. A w zasadzie dwie, muszę oddać książki do poprzedniej i pojechać do obecnej coś wypożyczyć, bo w tygodniu raczej nie będę mieć czasu... Poza tym mogłabym się trochę pouczyć fizyki i biologii. Za dużo tego... Zdecydowanie za dużo... Potrzebuję spokoju, odpoczynku, totalnego wyłączenia się ze świata. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz