9/05/2010

no way

     Pierwsze pół tygodnia w szkole jakoś minęły. Nie było w sumie najgorzej. Poznałam parę osób. Mój były chłopak do mnie nie podszedł, co wydaję mi się dość dziwne, ale nie będę za nim latać, żeby zwrócić na siebie jego uwagę. To by było co najmniej głupie. Aczkolwiek muszę stwierdzić, że na moje oko, trochę wyprzystojniał. Hmm, w sumie, nigdy nie przypuszczałam, że powiem coś takiego. Jestem zdziwiona sama sobą.  A tak poza tym, to jeszcze nie przywykłam do szkolnych dni. Nie znoszę wstawania tak wcześnie, i tego, że nauczyciele próbują nam coś wbić do głów mimo, że wszyscy jesteśmy jeszcze na wakacjach. To mi się ewidentnie nie podoba. No, ale niestety, trzeba się przestawiać na typowo ,, szkolny'' plan dnia. Co zaczęłam robić od środy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz