7/03/2010

born for this

Pierwszy tydzień wakacji już za nami. Wiem już wszystko o wynikach rekrutacji. Nie dostałam się do tej szkoły do której chciałam, ale jeszcze nie wszystko stracone. Jeżeli będzie wolne miejsce mają dzwonić. Jestem chyba 3. na liście rezerwowej. Czy jakoś tak. Brakowało mi tylko (aż) 8 pkt żeby się dostać. A jeżeli się nie dostanę zapowiadają się ,, ciekawe'' trzy lata z niezbyt przeze mnie lubianymi osobami z podstawówki. Na dodatek, mój były. Eh, chyba muszę częściej się modlić o to, żeby zadzwonili. Wybitnie nie chcę iść tam, gdzie się dostałam. Od dnia moich 16-stych urodzin ( tj. 2 lipca) rozpoczęłam poranne bieganie. Dzisiaj dorzuciłam do tego brzuszki i jazdę na rolkach, zmniejszenie porcji posiłków i słodzę jedną łyżeczkę herbaty. I jest ona tak samo dobra jak herbata posłodzona z dwóch łyżeczek, a nawet lepsza. Pokochałam Inter Marche za ich zawsze świeże i ciepłe bułeczki. Szkoda, że u mnie w pobliżu nie ma Inter Marche, bo mogłabym zacząć ich nawiedzać w trakcie biegania. Ok, spadam zobaczyć co u moich bliźniąt.
P.S. Villa i Casillas to naprawdę baaaardzo dobrzy i baaardzo seksowni zawodnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz