7/29/2010

ostatnia piosenka o milosci

    Dzisiejsze spotkanie z A. zapowiada się ciekawie. A nawet bardzo ciekawie. Spacer z nią i jej psem na pewną ulicę. Nie mogę się doczekać. Z tym, że najpierw z pracy musi przyjść moja mama. Z przykrością zauważyłam, że chociaż jeszcze nie miałam kontaktu z moją klasą, to zaczyna mnie ona denerwować. Nie brzmi to zbyt dobrze, ale trudno. Może jak się poznamy to będzie lepiej ( ha, ha, ha). I uważam, że osoby bardzo przy kości nie powinny nosić bardzo krótkich sukienek. Takie coś po prostu obrzydza mi życie. Sama do osób szczupłych nie należę, ale jakoś nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby założyć mini. Chociaż z drugiej strony coraz częściej nad tym myślę, bo skoro osoby grubsze ode mnie się nie wstydzą to czemu ja mam się wstydzić? Hmm, chyba naprawdę poważnie przemyślę zakup miniówy. Piosenka z linka jest jedną z moich ulubionych, biorąc pod uwagę ostatnie parę dni. Uważam, że jest naprawdę piękna. A także, odkąd czytam ,, PS I love you'' doszłam do wniosku, że film za bardzo różni się od książki...

Tomasz Lipiński/Tilt - Ostatnia piosenka o miłości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz